PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=293175}

Życie na podsłuchu

Das Leben der Anderen
7,8 47 138
ocen
7,8 10 1 47138
7,9 14
ocen krytyków
Życie na podsłuchu
powrót do forum filmu Życie na podsłuchu

Nieporozumienie 3/10

ocenił(a) film na 3

Wiec zachecony opisem i dobrymy recenzjami udalem sie do kina i zdecydowanie odradzam. Film moze nie jest zly, ale ze wzgledu na medialny szum wokol niego bardzo rozczarowuje, bo poprostu jest przecietny.

Co mnie rozdraznilo:
1) liniowa i przewidywalna fabula - byla tysiac razy. Juz po 25 minutach przewidzialem jak sie skonczy. Motyw z potraceniem banalny az do bolu
2) Film nie pokazuje tak za bradzo realiow, a przedewszytkim mentalnosci ludzi. Nawet glowny bohater pozostaje niewiadoma.
3) Jakies bzdurde i nie jasne przyczyny nawrocenia HGW - byle sie film w calosc ulozyl. Czy rzeczywiscie to ze ujrzal ministra baraszkujacego z aktorka, i wzruszyla go jedna rozmowa i Beethoven,jest wystarczajaca przyczyna by porzucic swoje bardzo uporzadkowane zycie, idealy w ktore sie wierzylo, wizerunek sluzbisty, ktory sprzedal by wlasna matke?
4) Film niestety jest jakas tandetna przypowiastka moralna. Zatwardzialy agenst Stasi znajduje w sobie czlowieczenstwo i postanawia naprawic wyrzadzone zlo.
5) Zbyt szczatkowo opisany kontekst historyczny, nie wspomina sie o tym ze rok 84 byl juz czasem odwilzy, juz w 89 roku powstal pomysl by postawic Honeckerowi zarzut zdrady stanu (co pozniej zrobiono). Logiczne jest wiec, ze wsrod elit go otaczajacych pewien sprzeciw juz narastal, czego w filmie nie pokazano.

Generalnie ten film jest mocno przecietny - trafil w dobra tematyke na ten czas, i tym zaskarbil chyba sobie przychylnosc krytykow.. cos jak film o papiezu, ktoremu czesc krytykow odmowila recenzji bo nie wyapda..

Ogolnie jak macie do wyboru ten film, albo jakis inny dobry to bez watpienia bierzcie inny :]

ocenił(a) film na 3
Wagner

a i jeszcze dodam ze uwazam ze film w zadnym stopniu nie rozlicza Niemcow z ich historia, nawet nie podejmuje takiej proby... Rozmawialem o nim z ojcem kolegi Niemca, z ktorym bylem na Erasmusie, i on jako NRD-owiec uwaza, ze jedyna zaleta tego filmu jest to, ze jest tzn. mowi cos o tamtych czasach. Fakt, ze nie za duzo.

Jezeli ktos jest ciekaw jak to wygladalo naprawde to polecam ksiazke Anny Funder "Stasiland".

ocenił(a) film na 10
Wagner

ale bzdura... kto tu mówi, że film miał kogokolwiek rozliczać? o co Ci chodzi? chyba zupełnie minąłeś się z ideą tego obrazu.

Wagner

witam,

po pierwsze nawet jesli fabula byla przewidywalna (a dla mnie nie byla) to byl to jednak film psychologiczny a nie thriller sensacyjny, ktory ma zaskakiwac; to byl film o tym jak rezim (kazdy) upadla ludzi, zmusza ich do podejmowania trudnych wyborow; w tym sensie byl uniwersalny i wcalie nie trzeba bylo jakos dodatkowo faktograficznie penetrowac realiow NRD; pisanie natomiast, ze w NRD w 1984 byla juz odwilz to juz z Twojej strony niestety brak wiedzy; to byl czas przed Gorbaczowem, a twardy beton w ZSRR i NRD trzymal sie mocno, choc faktem jest, ze w innych krajach juz nieco topnial jego napor;

i wreszcie czy twardy "ubek" mogl wydobyc z siebie ludzkie uczucia?; MOGL, bo to jest film rowniez o przemianie pewnego czlowieka, a ludzie (przynajmniej niektorzy) jednak sie zmieniaja; moze sie zakochal, moze zazdroscil tym artystom, a moze po prostu ta konkretna sprawa irracjonalnie go poruszyla; ciesze sie, ze rezyser nie do konca wytlumaczyl jego pobudki, ze musimy sie ich domyslac; a zakonczenie dla mnie jest jest wprost genialnie; ze HGW nie spotkal sie z pisarzem, ze nie zaczeli ze soba gadac tylko oddal mu hold w taki sposob w jaki potrafil najlepiej; jedyna kiepska i niewiarygodna do konca scena w tym filmie to moment, kiedy HGW slucha muzyki i placze, choc moze ona rowniez pokazuje, ze byl on po prostu wrazliwym czlowiek tylko, ze ta wrazliwosc wymagala jakiegos wydobycia, jakiego zapalnika. Chcialbym zeby w Polsce tez powstal taki rozliczeniowy flm, bo jak na razie pod tym katem to u nas sama mizeria.
dla mnie 10/10

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Wagner

i tutaj jest pewnien problem. oczywiste jest prawie, że w naszym kraju pełno ludzi uzna to za bajeczkę itd. właśnie geniusz tego filmu polega na tym, ze nie jest to jakaś wiarygodna kalka rzeczywistości socjalistycznych niemiec a obraz artystyczny. przepiękna historia o człowieku, w której nrd to tylko tło. przepiękny obraz, wielki film, w którym można zobaczyć bardzo wyrazisty a jednocześnie zachowawczy styl narracji.

użytkownik usunięty
Wagner

W tym sęk, że fabuła w tym filmie była tylko pretekstem do pokazania czegoś głębszego. Nie zgodze się z tym, że przyczyny "nawrócenia się" głównego bohatera były bzdurne i niewiarygodne. Nie jestem psychologiem, ale wydaje mi się, że psychika ludzka jest właśnie skonstuowana w taki sposób, że w momencie kiedy wczuwasz się w sytuacje drugiej osoby nie jesteś w stanie wyrządzić jej krzywdy. Zauważmy, ze ten agnet nie miał swojego życia. Żył życiem innych i poznawszy świat tego pisarza zdał sobie sprawę, że racja nie leży jednak po jego stronie, a przecież od początku filmu widzimy, że nasz bohater nie wykonuje swego zawodu dla pieniędzy, karieiery czy satysfakcji z męczenia ludzi. On wierzył w swoje racje i dlatego praca miała dla niego sens, jednak, gdy odkrył, że system dla którego pracuje, czyni tyle zła, postanowił się temu przeciwstawić. Dla mnie jest to film przede wszystkim o tym, że człowiek jest z natury dobry i trzeba starać się znaleźć w sobie to dobro. Banalne? Może. Ale kto powiedział, że to co balalne nie jest prawdziwe?

Wagner

Wiecie, ja strasznie nie lubie pseudokrytykantow, ktorzy uwazaja, ze jezeli film nie jest jakims wypacykowanym postmodernistycznym gniotem, to nie jest sztuka i nalezy zmieszac go z blotem...
A Ci krytykanci zupelnie zapominaja, ze kino jest dla LUDZI. I o LUDZIACH.
I ze ludzie maja dosc ogladania tych pseudointelektualnych bzdur i udawania, ze rozumiejaja o co chodzi.

Ludzie chca prostego pozytywnego przekazu, pozbawionego patosu, ale o dobrych ludziach, o nas, bez ekstrawagancji, bez emfazy. Tak po prostu.
I taki wlasnie jest ten film. Jest po prostu. Po wyjsciu z kina powinno pozostac uczucie dobrze spedzone czasu. Uwielbiam to cudowne, oczyszcajace wzruszenie...
Uwielbiam taki filmy wlasnie.
Awangarde zostawiam tym krytykantom. A dokument i pesymistyczny ton dziennikarzom "Wiadomosci".
Ja chce po prostu dac sie uwiesc. W koncu po to powstalo kino, czyz nie?

ocenił(a) film na 7
abudabi

po obejrzeniu tego filmu - pomyślałam dokładnie to samo: dobrze, że istnieje kino, by właśnie takie historie opowiadać.
ale to nie jest wybitny film. kilka rażących nieścisłości (m.in. wciąż zadaję sobie pytanie, dlaczego agent Stasi z 20-letnim doświadczeniem mógł być podatny na zachowanie tego jednego człowieka, czemu akurat ten artysta dokonał w jego myśleniu takiego przewotu? reszta jego 'podopiecznych' - to było stado baranów???), kilka momentów przeciągniętych do granic wytrzymałości, tak bardzo, że ocierających się o patos. to nie jest film, który rozlicza, a mógłby. i nawet historycznie nie wydaje się do końca konsekwentny i szczery.
trzeba mimo wszystko przyznań, że nieźle udało się twórcom zobrazować działanie mechanizmu inwigilacji oraz relacji jednostka - system.
cieszę się jednak, że w końcowych scenach filmu nie doszło do konfrontacji bohaterów. bo i cóż mogliby sobie powiedzieć?

Juni

"wciąż zadaję sobie pytanie, dlaczego agent Stasi z 20-letnim doświadczeniem mógł być podatny na zachowanie tego jednego człowieka, czemu akurat ten artysta dokonał w jego myśleniu takiego przewotu? reszta jego 'podopiecznych' - to było stado baranów???"
Wydaje mi sie, ze bohater byl specjalista od przesluchan, czlowiekiem, ktoremu nie umknie najmniejszy detal. Od razu zauwazyl, ze pisarz jest czlowiekiem, ktory ma "potencjal rewolucyjny" i poniekad dzieki temu zostal przydzielony do tej sprawy. Byl idealista, ktory wierzyl, ze jego praca sluzy systemowi, innymi slowy to co robil uwazal za sluszne i usprawiedliwione. Jego raporty byly precyzyjne, wykonywal wiec dobra robote w sluzbie ukochanego systemu. Te idealy zostaly poddane w watpliwosc, kiedy "poznal" pisarza i jego kobiete. Pisarz nie robil nic podejrzanego, rowniez wierzyl w system, jedynym powodem inwigilacji byl fakt, ze minister pozadal aktorki i chcial znalezc haka na pisarza. Sluzbiscie i perfekcjoniscie nie spodobal sie fakt, ze musial usunac z raportu informacje o tym, ze limuzyna ministra odwiozla bohaterke do domu. Bylo przy tym wyraznie zaznaczone, ze minister jest "ponad prawem" i nasz bohater ma sie nim nie interesowac (pomijac w raporcie). Od tego momentu zaczyna sie przemiana bohatera, gdyz zrozumial, ze stoi po niewlasciwej stronie i nie sluzy juz systemowi a ludziom, ktorzy go naduzywaja.

ocenił(a) film na 10
Wagner

Dokladnie tak jak piszecie ludzie.
Film nie mial miec nieliniowej fabuly, nie mial byc zaskakujacy.
Mial byc jaki byl.
Byl rewelacyjny.
Wiadomo, ze jak czlowiek idzie do kina z lista rzeczy jakie ma w danym filmie zobaczyc, to bedzie na 90% rozczarowany.
Ale, ktory krytyk w ten sposob oglada filmy?
Troche obiektywizmu Panie Wagner i suchego odbioru juz tym razem bez szablonu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones