Ponieważ w listopadzie straciłam pracę i utknęłam na jakiś czas w domu , postanowiłam obejrzeć wszystko to, co mi przez ostetnie parę lat umknęło. Wśród wszechobecnych hoollywodzkich produkcji przypadkiem trafiłam na "Życie na podsłuchu". I to jest zdecydowanie najlepszy film jaki w ciągu ostatnich kilku lat widziałam. Pewnie nie wszystkim się spodoba, bo nie każdy pamięta i rozumie tamte czasy, ale kreacje aktorskie rewelacyjne, jeżeli ktoś mógłby polecić mi film z którymkolwiek z aktorów występujących w tym filmie, byłabym wdzięczna.